суббота, 23 апреля 2016 г.

Kulecki M. Kilka uwag na marginesie rejestru szlachty litewskiej przysięgającej wierność carowi Aleksemu Michajłowiczowi w 1655 r

The text below is an intoduction article by Michal Kulecki to the "Rejestr przysiegowy szlachty Wielkiego Kniestwa Litewskiego 1655 r." (published in Monumenta Historica Res Gestas Europae Orientalis Illustranta. Fontes XV-XVII saec. Vol. IV, 1999). Kulecki writes an inteesting thesis, that szlachta could betray a king of Poland, but didn't betray Poland. The text is in Polish with some scanning erros (sorry...). The previous post is the same article in Russian.
Kilka uwag na marginesie rejestru szlachty litewskiej przysięgającej wierność carowi Aleksemu Michajłowiczowi w 1655 r 
Latem 1654 r. armie moskiewskie wkroczyły w granice Rzeczy­pospolitej, rozpoczynając pochód w głąb kraju. Przebieg kolejnej toczonej w XVII stuleciu wojny moskiewskiej był w pierwszej fazie wyjątkowo niekorzystny dla państwa polsko-litewskiego. W wyniku kolejnych kampanii, których szczegółowego przebiegu nie ma konieczności w tym miejscu przedstawiać, dowódcy carscy podporządkowali sobie większą część terytorium Wielkiego Księstwa Litewskiego, stając na Podlasiu u granic Korony. W tej ostatniej sytuacja przedstawiała się równie dramatycznie, skoro zagony moskiewskie złupiły Lublin i docierały do Wisły. Uroczyste wkroczenie cara Aleksego Michajłowicza do Wilna nabierało rangi symbolu.1

Z moskiewskiego punktu widzenia osiągnięto praktycznie wszystkie stawiane przed sobą cele. Nie tylko odzyskano utracony w latach „smuty" Smoleńsk, lecz opanowano również stolicę Wielkiego Księstwa Litewskiego, Wilno, a także Kijów, podporządkowując sobie, przynajmniej teoretycznie, Kozaków Bohdana Chmielnickiego. Przed carem i jego doradcami pojawił się do rozwiązania ważny problem —jak zorganizować /24/ Istniały dwa rozwiązania, otwarta wrogość i traktowanie opanowanego zdobyty kraj, w szczególności zaś jak odnieść się do miejscowej ludności, terytorium jako kraju podbitego, ewentualnie nawiązanie nici porozumienia.
Aleksy Michajłowicz wybrał drugą możliwość, a zapewne jednym z najważniejszych efektów tej decyzji stał się publikowany poniżej rejestr. Jest to dokument wyjątkowo obszerny. Według oświadczenia jego autorów spisano w nim 2058 osób pochodzenia szlacheckiego, mężczyzn i nielicznych kobiet, głównie wdów oraz duchowieństwa, wśród którego znaleźli się zarówno księża katoliccy, jak popi uniccy i najprawdopodobniej pastorowie protestanccy. Wszyscy zgodnie ze skierowanym przez cara do kniazia Symeona Urusowa rozkazem przysięgli na wierność Aleksemu Mi-chajłowiczowi, aby pozostawać według ówczesnego wyrażenia „pod wysoką carską ręką". Jeżeli nawet przyjmie się, że rzeczywista liczba spisanych osób była mniejsza, ponieważ posiadacze majątków w różnych powiatach Wielkiego Księstwa Litewskiego mogli wielokrotnie całować krzyż przed przedstawicielami carskimi i w ten sposób dowolnie powiększać rejestr,2 przedstawia się on bardzo okazale. Około 2 tysięcy osób to liczba porównywalna tylko ze spisami elektorów uczestniczących na polach wsi Wola pod Warszawąw kolejnych elekcjach królów polskich i wielkich książąt litewskich oraz z wszelkiego rodzaju rejestrami podatkowymi, w tym z rejestrami pogłównego szlacheckiego (tzw. subsidium generale, ewentualnie subsidium charitativum), wybieranego w Koronie w latach 1662 i 1673-1677 w celu pokrycia lawinowo narastających wydatków ponoszonych na obronę państwa.3 Jednak spisy elektorów (tzw. suffragid), poczynając od drugiej połowy XVII wieku obejmujące coraz więcej osób, zawierają nazwiska szlachty zarówno koronnej, jak i litewskiej, z wyraźną przewagą tej pierwszej. Podobnie w rejestrach pogłównego Litwini występują wyłącznie w przypadku posiadania dóbr w Koronie, co w owym czasie nie zdarzało się często. W odniesieniu do Wielkiego Księstwa Litewskiego opisywany rejestr ma charakter wyjątkowy, przewyższa akta sejmikowe i da się porównać wyłącznie z rejestrami podymnego.4
Uważna lektura wykazu, nie będąca bynajmniej łatwym zajęciem, /25/ pozwala na wyciągnięcie szeregu interesujących wniosków. Widać jak na dłoni zmagania carskich urzędników z osobliwościami pisowni litewskich, czy też raczej polskich i litewskich nazwisk. Rezultat był taki, że część przekształconych zgodnie zasadami moskiewskiej fonetyki i ortografii nazwisk da się precyzyjnie rozszyfrować, przy części trzeba założyć możliwość popełnienia mniejszego lub większego błędu, pozostałe należy pozostawić w takiej formie, w jakiej zostały zapisane. Można tylko mieć nadzieję, że zniekształcenia nie są zbyt wielkie. Podobnie ma się rzecz z nazwami urzędów posiadanych przez wymienione w rejestrze osoby. Państwo moskiewskie posiadało własny system rozbudowanej hierarchii urzędniczej, jednak absolutnie nie przystawał on do sytuacji zastanej na terytorium Wielkiego Księstwa Litewskiego. Nazwy niektórych urzędów (wojewoda, stolnik) były takie same, ich znaczenie zupełnie inne. Dlatego zamiast chorążego pojawił się „chorunżej", zamiast cześnika „czasznik", zamiast podstolego „podstolie", zamiast skarbnika „skarbież", czy wreszcie zamiast instygatora „imstichabor".
Omawiany rejestr zawiera przede wszystkim nazwiska szlachty litewskiej. 11 przedstawicieli powiatu brańskiego, czy też po l osobie z powiatów, (raczej z ziem lub województw): wołyńskiego, bielskiego i łomżyńskiego, sprawia wrażenie, jak gdyby znaleźli się w tym miejscu przypadkowo, ogarnięci przez działania wojenne. Przy większości osób wymienione jest również imię ojca, jednak nie stanowi to reguły. Zgodnie z poprzedzającym rejestr nagłówkiem podjęta na podstawie skierowanego do kniazia Urusowa rozkazu carskiego akcja miała objąć w pierwszej kolejności szlachtę żmudzką, wileńską, kowieńską i grodzieńską. Jednak w rejestrze tylko ten ostatni powiat, a także powiaty województwa tiowogródzkiego (nowogródzki, słonimski, wołkowyski), wschodnie Dowiaty województwa wileńskiego (oszmiański, lidzki), a także powiaty: niński i orszański, są reprezentowane przez liczne, conajmniej 100-osobowe >rupy szlachty. Można na tej podstawie przypuszczać, aczkolwiek ostrożnie, :e właśnie na tych obszarach akcja została przeprowadzona w sposób :ompleksowy. Osoby zakwalifikowane do innych powiatów znalazły się na erytorium objętym akcją przypadkowo i zostały przyporządkowane zgodnie ; własnymi deklaracjami. Rejestr jest bardzo obszerny, nie można jednak ważąc go za kompletny spis osób, które ślubowały wierność Aleksemu 4ichajłowiczowi. Nie figuruje w nim np. pamiętnikarz Jan Cedrowski, który lusiał jednak całować krzyż przed carskim wojewodą, (gdzie i kiedy, yskretnie przemilcza), jeżeli w 1656 r. posłował w imeniu szlachty mińskiej o cara z pokorną „czołobitnią" i dostąpił nawet zaszczytu pocałowania /26/ carskiej ręki.5 Należy również zaznaczyć, że akty przyjmowania poddaństwa moskiewskiego poprzedzały niejednokrotnie szczegółowe rozmowy z odpowiednimi urzędnikami carskimi. Tak postępował nie wymieniony w rejestrze starosta oszmiański Adam Maciej Sakowicz, któremu przyjęcie protekcji moskiewskiej nie przeszkodziło w późniejszym awansie na województwo smoleńskie i w administrowaniu skarbem litewskim w czasie pobytu w niewoli podskarbiego Gosiewskiego.6 Podobnie czynił znajdujący się w rejestrze podkomorzy lidzki Jakub Teodor Kuncewicz.7
Warto zastanowić się nad pytaniem o motywy, którymi kierował się Aleksy Michajłowicz, przyznając szlachcie litewskiej prawa znacznie wykraczające poza zakres swobód posiadanych przez jego moskiewskich poddanych. Obietnice spokojnego władania posiadanymi dobami i braku przeszkód w wyznawaniu katolicyzmu nie pojawiły się nagle jesienią 1655 r. Składano je już w roku poprzednim wobec szlachty w kolejno kapitulujących przed wojskami moskiewskimi miastach. Po poddaniu się Smoleńska we wrześniu 1654 r. część tamtejszej szlachty z wojewodą Filipem Kazimierzem Obuchowiczem i dowodzącym załogą starostą orleńskim Wilhelmem Korffem na czele skorzystała z możliwości swobodnego opuszczenia miasta. Pozostali, wśród których miał znajdować się m. in. podkomorzy smoleński Samuel Drucki Sokoliński, w nadziei na pozostanie przy posiadaniu nadanych uprzednio przez Zygmunta III, Władysława IV i Jana Kazimierza dóbr, przysięgali na wierność carowi.8 Smoleńsk mógł być traktowany przez Aleksego Michajłowicza inaczej, jako odzyskane dawne dziedzictwo carów, sytuacja powtarzała się jednak w miarę posuwania się wojsk moskiewskich w głąb Litwy. Grupa szlachty na czele z podkomorzymi, starodubowskim Kazimierzem Strawińskim i derpskim Mikołajem Kisielem, wzięta do niewoli po kapitulacji Witebska, która znalazła się następnie w Kazaniu, z goryczą wspominała przyjęcie /27/ poddaństwa carskiego przez większą część szlachty witebskiej. Po­stępowanie ich uważała za zdradę ojczyzny.9 Nie od rzeczybędzie stwierdzić w tym miejscu, że owej „większej części" nie stanowiło 21 znajdujących się w omawianym rejestrze Witebszczan. W okresie największych triumfów moskiewskich wysłany przez cara Wasyl Lichariew namawiał hetmanów litewskich, wielkiego Janusza Radziwiłła do przejścia na stronę Aleksego Michajłowicza.10 Dalekosiężny cel mógł być tylko jeden — nadzieja na osiągnięcie tronu polskiego i na całkowite owładnięcie Rzecząpospolitą. Najbliższa przyszłość miała pokazać, jak niewiele brakowało, aby nadzieje te stały się rzeczywistością.11
Nie tylko szlachta z województw i powiatów Wielkiego Księstwa Litewskiego stanęła przed koniecznością normalizacji kontaktów z najeźdźcą, pragnącym trwale przyłączyć opanowane terytoria do własnego państwa. Niemal w tym samym czasie podobny dylemat - kapitulować przed agresorem i szukać możliwości ułożenia sobie z nim w miarę znośnego modus vivendi, czy też próbować stawić opór, ewentualnie pokładać nadzieję w ucieczce - musiała rozstrzygnąć szlachta koronna. W skutek działań wojennych, których szczegółowy opis nie jest w tym miejscu konieczny, podjętych latem 1655 r. przez króla szwedzkiego Karola X Gustawa znaczna część terytorium Korony znalazła się w rękach szwedzkich. Prawowity władca, Jan Kazimierz zmuszony był uchodzić z kraju i szukać schronienia na terytorium Śląska, w trzymanym prawem zastawnym księstwie opolskim.12 Wspomniany powyżej dylemat został w Koronie rozwiązany /28/ w sposób bardzo podobny do litewskiego. Jeszcze w czasie, kiedy król znajdował się w granicach Rzeczypospolitej, szlachta poszcze-gólnychwojewództw, ziem i powiatów koronnych zaczęła przechodzić na stronę zdobywającego coraz bardziej wyraźną przewagę i posuwającego się w głąb Polski przeciwnika. Ślady tej akcji zachowały się do dnia dzisiejszego w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie, w tzw. Archiwum Koronnym Warszawskim, w zespole archiwalnym zawierającym doku-mentację dotyczącą kontaktów dy­plomatycznych Rzeczypospolitej z państwami ościennymi.13 W dziale obejmującym akta odnoszące się do stosunków ze Szwecją, (znawców dziejów Rzeczypospolitej nie trzeba przekonywać, że dział ten należy do najobfitszych), znajduje się cała seria dokumentów potwierdzających przyjmowanie przez szlachtę, a także przez mieszczan protekcji szwedzkiej. Fakt przechowywania tych dokumentów, które można uważać za dowody jawnej, chociaż tylko czasowej zdrady Jana Kazimierza, w polskim archiwum stanie się zrozumiały, jeżeli weźmie się pod uwagę postanowienia zawartego 3 V 1660 r. w Oliwie traktatu pokojowego między Szwecją a walczącą przeciwko niej koalicją: cesarzem, królem polskim i elektorem brandenburskim.14 Artykuł 2 traktatu ogłaszał generalną amnestię dla czynów przedstawicieli wojujących stron, natomiast artykuł 8, najważniejszy dla omawianego problemu, stanowił, że wszelkiego rodzaju zobowiązania wobec króla szwedzkiego, podejmowane w jakiejkolwiek formie pisemnej przez poddanych króla polskiego i Rze­czypospolitej tracą moc i zostają anulowane.15 Sformułowania /29/ umieszczone w cytowanym tekście świadczą dowodnie, że przy goto wuj ącygo dyplomaci doskonale orientowali się, kto i w jaki sposób przyjmował w latach 1655-1656 protekcję szwedzką. Pomimo kilkakrotnego wymienienia Kurlandii, tamtejsze zobowiązania podejmowane wobec Szwedów zostały jeszcze raz oddzielnie unieważnione w artykule 10 traktatu.
Strona szwedzka ściśle wypełniła obowiązki ciążące na niej zgodnie z artykułem 8 pokoju oliwskiego i wydała Rzeczypospolitej zbiorowe i indywidualne akty przyjmowania protekcji Karola X Gustawa. Razem z innymi archiwaliami dzieliły one burzliwe losy Archiwum Koronnego Warszawskiego. Po upadku I Rzeczypospolitej zostały wywiezione do Rosji, rewindykowane na mocy postanowień traktatu ryskiego i następnie umieszczone w AG AD. Dzisiejszy układ omawianych dokumentów wiernie odzwierciedla rezultat dawnych prac porządkowych opisany w tzw. inwentarzu Nowickiego. Dokonano podziału na dwie grupy, zachowując w nich z grubsza hierarchię województw i ziem obowiązującą w obydwu prowincjach koronnych, w Małopolsce i w Wielkopolsce. Wśród dokumentów małopolskich na pierwsze miejsce wysuwa się akt odstąpienia od Jana Kazimierza i podporządkowania się Karolowi X Gustawowi, dokonany w Krakowie 21 X  1655 r. przez deputatów województw: krakowskiego, sandomierskiego, kijowskiego, ruskiego, wołyńskiego i bełskiego.16 Określenie to nie w pełni oddaje stan faktyczny. Wśród podpisów deputatów brak bowiem reprezentantów województwa wołyńskiego, zaś cześnik kijowski Stefan Niemirycz nie był deputatem województwa kijowskiego, lecz zgodnie z własną deklaracją złożoną przy podpisie reprezentował województwo sandomierskie. Deputat bełski Piotr Tomisławski swój podpis opatrzył interesującym z teraźniejszego punktu widzenia sformułowaniem, że tamtejszą szlachtę „necdum Moschi et Kosaci debellerunt". Dalej następowały dokumenty dotyczące województwa sandomierskiego, powiatów: czchowskiego i bieckiego, księstw: zatorskiego i oświęcimskiego, województwa lubelskiego, powiatów: grabowieckiego i horodelskiego, województw: ruskiego i bełskiego oraz ziemi chełmskiej, tejże ziemi i powiatu krasnystawskiego, województwa bełskiego, ziem: chełmskiej i halickiej oraz powiatu krasnystawskiego.17 Grupę materiałów związanych z Wielkopolską otwiera najwcześniejszy chronologicznie akt kapitulacji przed Szwedami pospolitego ruszenia województw, poznańskiego i kaliskiego, podpisany w obozie pod Ujściem w lipcu 1655 r., opisany w dramatycznej scenie w „Potopie" H. Sienkiewicza /30/.18 Następnie szły materiały dotyczące ziemi wieluńskiej, województw: brzeskiego, kujawskiego i inowrocławskiego, ziemi dobrzyńskiej, ziem: rawskiej, sochaczewskiej i gostyńskiej, a także wszystkich 10 ziem składających się na województwo mazowieckie (czerskiej, warszawskiej, wiskiej, różańskiej i makowskiej, nurskiej, ciechanowskiej, wyszogrodzkiej, zakroczymskiej, liwskiej i łomżyńskiej), ziem: bielskiej i drohickiej.19 Osobno należy wymienić materiały związane z poddaniem się Szwedom Poznania i Lublina20 oraz obszerną dokumentację kapitulacji hetmanów koronnych razem z dowodzonym przez nich wojskiem.21 Wśród wcale licznych aktów indywidualnego przyjmowania protekcji uwagę zwracaj ą sprawy Janusza i Bogusława Radziwiłłów.22
Na podstawie powyższego zestawienia można stwierdzić, że w opisywanej dokumentacji występują rozmaite luki. Brak materiałów związanych z województwami: czernihowskim, bracławskim i podolskim, a także de facto z kijowskim i wołyńskim jest zrozumiały, ponieważ Szwedzi w czasach „potopu" tam nie dotarli. Inaczej należy odnieść się do nie zachowania się aktów przyjęcia protekcji Karola X Gustawa przez województwa pruskie (chełmińskie, malborskie i pomorskie), przez województwa: sieradzkie, łęczyckie i płockie, na koniec przez należącą do województwa podlaskiego ziemię mielnicką. Ponieważ wszystkie wyżej wymienione obszary przez dłuższy lub krótszy okres czasu pozostawały pod okupacją szwedzką, prawdopodobne jest przypuszczenie o istnieniu odpowiednich aktów submisji. Nieprzerwany ciąg sygnatur zapisanych w inwentarzu Nowickiego wskazuje, że nie było tych dokumentów w Archiwum Koronnym Warszawskim już w połowie XVIII stulecia. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy nie zostały one zwrócone przez Szwedów, czy też przepadły w okresie przed uporządkowaniem Archiwum Koronnego Warszawskiego. Podobnie zachowana dokumentacja w nielicznych przypadkach może być uznana za kompletną. Za przykład niech posłuży /.iemia zakroczymska. Zachowała się plenipotencja i listy uwierzytelniające dane przez sejmik zakroczymski deputatom udającym się na pertraktacje z przedstawicielami króla szwedzkiego, przedstawione tym ostatnim postulaty s/lachty, zobowiązanie się deputatów zakroczymskich do dostarczenia nowej plenipotencji w związku z uznaniem poprzedniej przez stronę /31/ szwedzką zanie wystarczającą, przyjęcie przez deputatów w imieniu szlach-ty protekcji szwedzkiej wraz ze zobowiązaniem się do dostarczenia ratyfikacji, akt tejże sporządzony na sejmiku w Nowym Mieście, na koniec oficjalne poddanie się szlachty zakroczymskiej królowi szwedzkiemu, dokonane w Warszawie 6 Xl 1655 r.23 W innych przypadkach zachowało się znacznie mniej dokumentów. Niezmiernie charakterystyczne jest powtarzanie się zobowiązań deputatów poszczególnych województw, ziem i powiatów, obiecujących dostarczenie w różnym okresie czasu, najczęściej w ciągu 2-3 tygodni, nowych pełnomocnictw, ponieważ przedstawiciele szwedzcy nie zgadzali się prowadzić rozmów w oparciu o przedłożone dokumenty. Widocznie myślenie kategoriami prawnymi u obu stron wykazywało znaczne różnice. Należy również zwrócić uwagę na pewien nieład formalny panujący wśród submisji małopolskich. Poddające się Szwedom jednostki administracyjne występowały w różnych zestawieniach. Obok województwa krakowskiego można znaleźć należące do niego powiaty, czchowski i biecki, obok województwa ruskiego ziemie, chełmska i halicka, obok województwa bełskiego powiaty, grabowiecki i horodelski, na koniec obok ziemi chełmskiej pojawił się oddzielnie powiat krasnystawski.24
Porównanie omówionych powyżej dokumentów z publikowanym rejestrem pozwala dostrzec podobieństwa i różnice. Podobne były przede wszystkim warunki, na których podstawie przyjmowano poddaństwo szwedzkie i moskiewskie: prawo do posiadania dóbr ziemskich i do swobodnego wyznawania religii katolickiej. To ostatnie miało znaczenie szczególne wobec reprezentowania prawosławia przez Moskwę i protestantyzmu przez Szwedów. Podobnie zaznaczone w rejestrze fakty całowania krzyża przez reprezentantów powiatu słonimskiego oraz przez sędziego ziemskiego nowogródzkiego Jana Obryńskiego w imieniu wojewody nowogródzkiego Piotra Wiażewicza „i za szliachtu i za wieś' powiet za wsjakich czinow liudiej" bardzo przypomina sposób postępowania przyjęty w kontaktach polsko-szwedzkich. Jednak i różnice są bardzo ważne. Wynikają one nie tylko ze zbiorczego charakteru materiałów moskiewskich, podczas gdy dokumenty przechowywane w AGAD odnoszą się do konkretnych województw i ziem i żaden nie stanowi rejestru tamtejszej szlachty. Charakterystyczne jest pojawienie się w rejestrze moskiewskim 11 osób szlachty z powiatu brańskiego, podczas gdy ziemia /32/ bielska, w skład której wchodził powiat brański, jako całość przyjęła protekcje Karola X Gustawa. Strona szwedzka zadowalała się rozmowami z przedstawicielami szlachty i podejmowanymi przez nich w imieniu pozostałych zobowiązaniami. Strona moskiewska kładła zdecydowany nacisk na indywidualny charakter wykonywanej przysięgi. Zastępstwo było dopus/.czalne wyłącznie w stosunku do najbliższych krewnych oraz w stosunku do osób pozostających w stosunku zależności, np. żołnierzy i /akonników.
Jeszcze w pierwszych miesiącach 1660 r., w okresie skierowanej na Ur/,eść Litewski i na Podlasie ofensywy Chowańskiego, szlachta nowogródzka przezornie przysięgała na wierność carowi.25 Wszystkie przysięgi stały się jednak bezprzedmiotowe po zwycięstwach wojsk koronnych i litewskich pod Połonką i Cudnowem. Działania wojenne stopniowo ustępowały miejsca trudnym rozmowom dyplomatów. Kiedy po wielomiesięcznych rokowaniach 30 I 1667 r. w Andruszowie komisarze Rzeczypospolitej zawarli ze swoimi moskiewskimi partnerami tzw. pokój doczesny, czyli traktat rozejmowy, który miał regulować stosunki między obydwoma państwami na okres następnych 13 i pół roku, w wyne­gocjowanym tekście nie mogło zabraknąć rozstrzygnięcia kwestii oddawania się szlachty litewskiej w poddaństwo carskie.26 Był to rzecz jasna absolutny przypadek, jednak artykuł zawierający odpowiednie postanowienia otrzymał w tekście traktatu andruszowskiego numer 8, podobnie jak artykuł regulujący analogiczną kwestię w pokoju oliwskim. Sprawa przysiąg Litwinów stanowiła tylko fragment obszerniejszego tekstu. Aleksy Michajłowicz zobowiązał się do zwrotu wszelkich akt o charakterze publicznym (trybunalskich, ziemskich, grodzkich i miejskich) oraz akt urzędowych i bibliotek kościelnych i cerkiewnych, które zostały wywiezione z okupowanych przez wojska moskiewskie w latach 1654-1667 terytoriów. Dotyczyło to również, a może przede wszystkim akt ziemskich i grodzkich z województw ustąpionych przez Rzeczpospolitą częściowo lub w całości wschodniemu sąsiadowi: smoleńskiego z powiatem starodubowskim, czernihowskiego z powiatem nowogrodzkim siewierskim i kijowskiego. Obietnica carska dotyczyła też specjalnie wyszczególnionych interesujących nas dokumentów, zawierających świadectwa złożenia przysięgi na wierność carowi. Zostały one oficjalnie unieważnione, a w ciągu sześciu miesięcy /33/ Aleksy Michajłowicz powinien zwrócić je Rzeczypospolitej, podobnie jaksiedem lat wcześniej uczynili to Szwedzi.27
Mogłoby wydawać się, że postanowienia znajdujące się w artykule 8 traktatu andruszowskiego oznaczały rozwiązanie problemu zarówno na arenie międzynarodowej, jak też w polityce wewnętrznej Rzeczypospolitej. Stało się jednak inaczej. W Bibliotece Czartoryskich w Krakowie, wśród materiałów zawierających obszerną dokumentację stosunków polsko-moskiewskich w drugiej połowie XVII stulecia, których zgromadzenie przypisuje się czasem Cyprianowi Pawłowi Brzostowskiemu, zachował się list wysłany przez niejakiego Dominika Radwańskiego. Adresatami byli zapewne komisarze zajmujący się w Warszawie od końca kwietnia do połowy czerwca 1668 r. podziałem między zainteresowanych l miliona złotych odszkodowania za utracone majątki, wypłaconego przez Aleksego Michajłowicza na mocy traktatu (tzw. poselskiego), zawartego w grudniu 1667 r. przez wielkich posłów Rzeczypospolitej, wojewodę czernihowskie-go Stanisława Kazimierza Bieniewskiego, wspomnianego wyżej Brzos-towskiego (w owym czasie referendarza i pisarza Wielkiego Księstwa Litewskiego) i podkoniuszego koronnego Władysława Szmelinga.28 Radwański skarżył się na intrygi nie wymienionych z imienia i nazwiska osób, oskarżających go o złożenie przysięgi na wierność carowi w celu wydostania się na wolność z więzienia w Astrachaniu, w którym przebywał po dostaniu się do niewoli w 1654 r. Przeciwnicy Radwańskiego chcieli uniemożliwić uzyskanie przez niego odszkodowania za dobra pozostawione /34/ w województwie smoleńskim. Osoby, które poddały się carowi, zostały bowiem wykluczone z uczestniczenia w podziale odszkodowania.1 Wartow isim miejscu zaznaczyć, że w stosunkowo nielicznej grupie 35 repre-/rnliinlów województwa smoleńskiego, znajdującej się w wydawanym iiKlualnic rejestrze nie występuje nazwisko Radwański, co więcej, nie ma цо również wśród szlachty z innych województw i powiatów. Autor i yiowanego listu musiał więc przysięgać Aleksemu Michajłowiczowi, (jeżeli i/ci/ywiście to uczynił), w innych okolicznościach. Inny przypadek i'i /ydarzył się Bazylemu Krasińskiemu. W 1667 r. podczas obrad sejmu w W.us/awie starał się podczas publicznej audiencji w izbie poselskiej o trkompensatę za utracone na wschodzie dobra.2 Czynił to tak skutecznie, Jan Kazimierz nadał mu dobra Czachec w ekonomii kobryńskiej. Jednak i lala później przeciwko obecności Krasińskiego w okolicach Kobrynia piou-stowała przed aktami grodzkimi brześciańskimi grupa tamtejszej s/lachty. Wśród całej serii zarzutów znalazło się również oskarżenie o poddanie się carowi.3 Krasiński, podobnie jak Radwański nie figuruje w opisywanym rejestrze, jednak w jego przypadku za okoliczność obciążającą urn/na przyjąć wzmianki o pozostawionych w Moskwie dobrach. Nie pi/cs/kodziło to później w uzyskaniu przez Krasińskiego chorąstwa smoleńskiego, godności stojącej dość wysoko w hierarchii urzędów /ic-mskich, chociaż położonej inpartibus. Obydwa opisywane tu przypadki wyraźnie pokazują, że oskarżenie o przyjęcie poddaństwa carskiego w iprzyjających okolicznościach mogło zostać użyte w najrozmaitszych kontliktach personalnych. /35/
Na zakończenie warto zastanowić się nad znalezieniem odpowiedzi na pytanie, czy przyjmowanie protekcji szwedzkiej i całowanie krzyża przed carskimi wojewodami było zdradą wobec króla i Rzeczypospolitej. Jeżeli do problemu zastosować dzisiejsze pojmowanie słowa „zdrada", bez wątpienia tak. Podobnie myślący ludzie zdarzali się również przed 300 laty, spotkaliśmy ich w głębi Rosji, w Kazaniu. Wydaje się jednak, że pozostawali wtedy w mnejszości. Przeważał raczej pogląd bardziej elastyczny, zgodnie z którym w tak ekstremalnych okolicznościach, które dotknęły Rzeczpospolitą w latach 1654-1656, dopuszczalne było składanie przysiąg na wierność obcym monarchom. Potem, gdy karta dziejów odwracała się, sprawę traktowano jako niebyłą, czego dowodzą odpowiednie zapisy w traktatach pokojowych, oliwskim i andruszowskim. Jeden człowiek mógł zdradzić, cała szlachta Korony i Wielkiego Księstwa Litewskiego nie. Okazała wierność systemowi prawnemu pozwalającemu na spokojne posiadanie dóbr ziemskich i na swobodę wyznaniową. Dotrzymanie tego najeźdźcy obiecywali zagwarantować. Niebezpieczeństwo tkwiło w możliwości powtórzenia się podobnych sytuacji w przyszłości, co niestety sprawdziło się 100 lat później - w epoce Rozbiorów. /36/


1 Z dawniejszej literatury rosyjskiej, zwłaszcza w zakresie faktografii dużą wartość zachowała do dnia dzisiejszego synteza S.M. Sołowjewa(CoflOBbee C. M. История России с древнейших времен. М.,1963. Kn.5 (t.9-10). Warto również wspomnieć o pracy A.N. Malcewa (Мальцев A.H. Россия и Белоруссия в середине XVII века. М., 1974.) Z literatury polskiej warto zajrzeć do biografii Jana Kazimierza autorstwa!. Wasilewskiego: Ostatni Waza na polskim tronie. Katowice 1984 i Z. Wójcika: Jan Kazimierz Waza. Wrocław 1997. Dotychczas praktycznie nieznany, białoruski punkt widzenia na ten problem zaprezentował ostatnio G. Saganowicz (Саганович Г. Невядомая вайна 1654-1667. Минск, 1995.).
2 Klasycznym i dobrze uchwytnym przykładem takiego postępowania był łowczy litewski Jan Dołmat Isajkowski, który został zarejestrowany w trzech różnych powiatach: grodzieńskim, mińskim i oszmiańskim.
3 Obecnie największa liczba tych rejestrów przechowywana jest w AGAD, w dziale I Archiwum Skarbu Koronnego.
4 Por. Metryka Litewska. Rejestry podymnego. Województwo wileńskie 1690 r. opr. A. Rachuba. Warszawa 1989.
5 Dwa pamiętniki 2 XVII wieku. Jana Cedrowskiego i Jana Floriana Drobysza Tuszyńskiego. wyd. A. Przyboś. Wrocław-Kraków 1954, s.11-12. W rejestrze występuje w powiecie wołkowyskim inny Jan Cedrowski, syn Stanisława. (Ojciec pamiętnikarza miał na imię Jan).
6 3аборовский Л.В. Вел. кн. Лит. s.80-103.
7 Mbid. s.103-106.
8 Саганович Г. Невядомая... s.24-25. Jeżeli chodzi o prowadzoną przez królów polskich politykę rozdawnictwa dóbr na terenie Smoleńszczyzny zob, S. W. Dumin (Думин С.В. К истории развития ленного землевладения в Речи Посполитой в XVII в. (Смоленское воеводство в земельной политике династии Вазов)//Советское славяноведение, 1986. № 2. С. 43-57).
9 A..: Sejmiki polskie w Kazaniu 1655-1663. „Kwartalnik Historyczny VII (1893), s.630-642. Autor (Aleksander Kraushar?) korzystał z nieistniejących dziś niestety kopii sporządzonych przez Konstantego Świdzińskiego i  przechowywanych w Bibliotece Ordynacji Krasińskich w Warszawie.
10 Заборовский Л.В. Вел. кн. Лит... s.22-23.
11 XVII-wiecznych zabiegach moskiewskich wokół zdobycia tronu polskiego zob. M. Gawlik: Projekt unii polsko-rosyjskiej w drugiej połowie XVII w. .Kwartalnik Historyczny" XXII (1909), s.78-125; L. Kubala: Traktat wileński.
Sukcesja moskiewska, w: Wojna brandenburska i najazd Rakoczego w roku 1656 1657.
Lwów-Warszawa 1917, s.28-65; Z. Wójcik: Russian Endeavors for the *olish Crown in the Seventeenth Century. „Slavic Review vol.41 (1982), s. 59-72.
12 Dla całokształtu zagadnień związanych z „potopem" szwedzkim aktualne wydaje ię pozostawać opracowanie zbiorowe: Polska w okresie drugiej wojny północnej 655-1660. T.I-III red. K. Lepszy. Warszawa 1957. Z dawniejszej literatury wartość właszcza w warstwie narracyjnej zachowała, podobnie jak w przypadku wojny z /loskwą, praca L. Kubali: Wojna szwedzka w roku 1655-1656. Lwów 1913. Godne olecenia są również cytowane powyżej biografie Jana Kazimierza autorstwa T. yasilewskiego i Z. Wójcika.
13 Ten bardzo cenny i często wykorzystywany przez badaczy zespół archiwalny nie doczekał się odpowiedniej do jego rangi monografii. Jedyne godne uwagi opracowanie wyszło spod pióra Z. Wójcika: Uwagi archiwisty o Archiwum Koronnym Warszawskim. „Archeion" XXIII (1954), s.88-102.
14 O okolicznościach zawarcia oliwskiego L. Kubala: Wojny duńskie i pokój oliwski 1657-1660. Lwów 1922; Z. Wójcik: Dyplomacja polska w okresie wojen drugiej połowy XVII wieku (1648-1699). w: Historia dyplomacji polskiej. Tom 11 1572-1795. pod red. Z. Wójcika. Warszawa 1982, s.216-218.
15 „Quicquid in Polonia et Magno Ducatu Lithuaniae provinciisque annexis, in iisque Curlandia per hoc bellum serenissimo regi regnoque Sueciae eorumque ducibus ac Icgatis, vel a privatis, vel a communitatibus, exercitibus, provinciis, per necessitatem belli vel aliter datum est quocunque titulo, diplomatum, obligationum et literarum, instrumentorum et actorum publicorum, ea omnia autographa, quae supersunt, serinissimo regi et Reipublicae Polonae, ducique Curlandiae circa ratificationum commutationem bona fide extradentur. Quod si naufragio absorpta sint, vel alio modo pcrierint, omnia eiusmodi scripta, actaque privata et publica ex nunc cassantur, annihilantur et eliminantur, nihilque exinde reges regnumque Sueciae in provincias, cxercitus, districtus vel privatus in Polonia, Magno Ducatu Lithuaniae et provinciis ill is annexis vel subiectis, in specie etiam Curlandiae et districtu Piltensi, iuris pre-icndere velle aut posse, omnimeliori modo declarantur" (AGAD, Dok. perg. nr 561I).
16 AGAD, Archiwum Koronne Warszawskie, dział „Szwedzkie", karton l IB nr 1.
17 Ibid,  nr: 2-8, 12, 14-17, 20.
18 Ibid, nr 21.
19 Ibid, nr 24-73.
20 Ibid, nr  13, 22.
21 Ibid, nr 79-87.
22 Ibid, nr 73-77.
23 Ibid, nr 57-63.
24 Interesujące uwagi o poddawaniu się szlachty Szwedom, nazwanym „dyplomacją kapitulantów" można znaleźć w cutowanym powyżej studium Z. Wójcika: Dyplomacja polska ... s.253-258.
25 Pamiętniki Samuela i B. Kazimierza Maskiewiczów.   Wiek XVII. Opr. A. Sajkowski. Wrocław 1961, s.280., zob. teżCaraHOBHH Г. Невядомая ... s.90-91.
26 Omówienie treści traktatu andruszowskiego zob. Z. Wójcik: Traktat andruszowski 1667 roku i jego geneza. Warszawa, 1959, s.255-256.
27 Oto odpowiedni fragment artykułu 8 traktatu andruszowskiego: „osobliwie poselstwa od województw i powiatów podczas wojny do Waszego Carskiego Wieliczestwa z obietnicą poddaństwa odprawowane, które przez teraźniejsze traktaty kasują się i na wieczne czasy umarzają się, nic przy sobie nie zachowując, wrócić i one zebrawszy najdalej [do] sześciu miesięcy albo jak najprędzej zebrać się mogą, na miejsce pograniczne odesłać Wasze Carskie Wieliczestwo rozkażesz, obwieściwszy Nas, Naszego Królewskiego Wieliczestwa przez hramotę swą, żebyśmy dla odebrania tego wszystkiego dworzanina swego zesłali." (AGAD, Metryka Koronna 206 k.661; Biblioteka Czartoryskich w Krakowie Teki Naruszewicza 162 s. 183.) Niestety w tym przypadku w przeciwieństwie do pokoju oliwskiego nie można było ze strony polskiej sięgnąć do dokumentu oryginalnego, pozostają więc kopie, z których dwie, najprawdopodobniej najlepsze zostały tu zacytowane. Widać wyraźnie, że w tym przypadku przy ustalaniu ostatecznego tekstu traktatu brano pod uwagę oficjalne poselstwa, pomijając prywatne „czołobicia".
28 Najobszerniejsze omówienie misji Bieniewskiego, Brzostowskiego i Szmelinga w Moskwie i traktat poselskiego, zob. Z. Wójcik: Między traktatem andruszowskim a wojną turecką. Stosunki polsko-rosyjskie 1667-1672. Warszawa 1968, s.68-125.
29 Biblioteka Czartoryskich rps 2106 s.99, zob. też M. Kulecki: Wygnańcy ze II \i-liotlu. Egzulanci w Rzeczypospolitej w ostatnich latach panowania Jana Kazimierza i za panowania Michała Korybuta Wiśniowieckiego. Warszawa 1997, s. 63-64; tenże: Komisja Warszawska 1668. Epizod z dziejów tzw. egzulantów po iiiikincie andruszowskim. w: Między Wschodem i Zachodem. Rzeczpospolita XVI-\ l /// w. Studia ofiarowane Zbigniewowi Wójcikowi w siedemdziesiątą rocznicę ш,кІ.:т. Warszawa 1993, s.163-164.
30 Według listu podkoniuszego litewskiego Szczęsnego Morsztyna do koniuszego litewskiego Bogusława Radziwiłła wysłanego z Warszawy 23 IV 1667 r. Krasiński swnim zachowaniem i sposobem wysławiania się wzbudził śmiech wśród posłów, /uli M. Kulecki: Wygnańcy... s.19-20; tenże: Relacje o sejmie 1667 r. przesyłane ItnHiislawowi Radziwiłłowi przez Szczęsnego Morsztyna. Przyczynek do badań n:i,l /niwstawaniem diariuszy sejmowych. „Miscellanea Historico-Archivistica" l VII. s.169-177.
31 Акты, издаваемые Виленской Археографической комиссией. Т. IV. Акты Брестского гродского суда. Вильно, 1870., s. 106-107; zob. M. Kulecki: Wygnancy ... s. 193.

Комментариев нет:

Отправить комментарий